
Mieszkańcy Łodzi przeżyli zaskoczenie, gdy w czwartek rano odkryli, że Sąd Okręgowy stał się celem wandali. Fasada budynku została pokryta wulgarnymi napisami, które w niepochlebny sposób odnosiły się do premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Dodatkowym zniszczeniem były ślady farby rozlanej na schodach prowadzących do wejścia.
dewastacja sądów w sercu miasta
Wczesnym rankiem policja otrzymała zgłoszenie o akcie wandalizmu. Uszkodzona została elewacja od strony ulicy Narutowicza, gdzie obelżywe napisy zawierały nazwiska polityków. Sędzia Grzegorz Gała, pełniący funkcję rzecznika prasowego Sądu Okręgowego, wskazał na niezrozumiałość tych napisów, które swoją agresywną treścią przyciągają uwagę przechodniów.
intensywne śledztwo policyjne
Zdarzenie zostało sklasyfikowane jako przestępstwo zniszczenia mienia, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Funkcjonariusze obecnie analizują materiały z monitoringu i planują przesłuchania pracowników ochrony. Sąd zdecydował się na zawieszenie własnych działań, aby nie zakłócać policyjnego dochodzenia.
finansowe obciążenia sądu
Oczyszczenie fasady z graffiti będzie wymagać znacznych nakładów finansowych, zważywszy na rozległość zniszczeń. Dodatkowe straty odnotowano również przy wejściu od placu Dąbrowskiego, gdzie na schodach znalazła się czerwona substancja, prawdopodobnie farba. Podobne akty wandalizmu wystąpiły przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia na al. Kościuszki, co sugeruje możliwe powiązanie między zdarzeniami.
ciągłość dochodzenia
Na miejscu incydentu trwają szczegółowe oględziny, a policja analizuje materiał z kamer monitoringu. Pomimo całodobowej ochrony, budynki stały się ofiarą wandali, co rodzi pytania o skuteczność obecnych systemów zabezpieczeń. Młodszy aspirant Maksymilian Jasiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi potwierdził, że dochodzenie skupia się na uszkodzeniu mienia oraz znieważeniu organu konstytucyjnego.