
Na osiedlu Rudunki w Zgierzu od kilku miesięcy sklep spożywczy wciąż notował straty, a właściciele i pracownicy zaczęli podejrzewać, że ktoś regularnie wyprowadza towar poza kasą. Sprawa nabrała tempa, gdy okazało się, że chodzi o osobę znaną z lokalnego środowiska – seniorskiego mieszkańca miasta. Historia ta pokazuje, jak uważność obsługi i skuteczność monitoringu mogą przyczynić się do rozwiązania nawet najbardziej żmudnych spraw lokalnych kradzieży.
Nietypowy sprawca: jak doszło do serii kradzieży
Między majem a sierpniem tego roku 66-letni mieszkaniec Zgierza regularnie odwiedzał jedną z sieciowych placówek spożywczych na Rudunkach. Z każdym tygodniem sklep tracił na wartości towarów, a suma strat sukcesywnie rosła. Po kilku miesiącach szacowano, że złodziej wyniósł produkty o wartości około 20 tysięcy złotych.
Mężczyzna działał metodycznie, wybierając momenty, gdy sklep był mniej uczęszczany, a personel zajęty innymi klientami. Długo pozostawał niezauważony właśnie dzięki swojemu spokojowi i niepozornemu wyglądowi. Sytuacja zmieniła się, gdy sklepowa załoga zaczęła podejrzewać powtarzającą się obecność tej samej osoby w dniach, w których notowano największe braki w asortymencie.
Decydująca rola monitoringu i współpraca z policją
Pracownicy sklepu zgłosili swoje podejrzenia policji, a kluczowe okazały się nagrania z kamer zainstalowanych w placówce. Dzięki nim ustalono tożsamość podejrzanego oraz schemat jego działania. Właścicielka sklepu natychmiast przekazała materiał dowodowy funkcjonariuszom, którzy niezwłocznie rozpoczęli działania operacyjne.
Zatrzymanie odbyło się 9 września w domu podejrzanego. Służby zastały mężczyznę całkowicie zaskoczonego – nie próbował uciekać ani stawiać oporu. To pozwoliło na sprawne przeprowadzenie zatrzymania i zabezpieczenie ewentualnych dowodów, które mogły wskazywać na dalsze losy skradzionego towaru.
Konsekwencje prawne i dalszy bieg sprawy
Po zatrzymaniu mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzuty dotyczące wielokrotnych kradzieży na dużą skalę. Sprawa została skierowana do sądu, a 66-latkowi grozi kara nawet pięciu lat pozbawienia wolności zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym.
Proces ma wyjaśnić dokładny mechanizm działania sprawcy oraz ewentualną obecność wspólników. Właścicielka sklepu deklaruje, że liczy na odzyskanie części strat oraz większą czujność w przyszłości. Policja podkreśla, że to kolejny przypadek, gdy monitoring i szybka reakcja pracowników pozwoliły na skuteczne przerwanie procederu kradzieży na terenie Zgierza.