
Łódzka policja zatrzymała starszego mężczyznę, który doprowadził do groźnego wybuchu gazu w jednym z miejskich bloków. 72-latek tłumaczył swoje działania chęcią zaszkodzenia byłej żonie oraz synowi, nie przewidując jednak skali zniszczeń. Według informacji od TVN24, mężczyzna przyznał się do winy, a za swoje czyny może spędzić nawet 10 lat w więzieniu.
Wybuch gazu w centrum Łodzi
Pierwszego września doszło do eksplozji gazu w bloku mieszkalnym na terenie Łodzi, co doprowadziło do pożaru. Na szczęście, nikt nie ucierpiał, ale dziesięć osób musiało być ewakuowanych. Wybuch spowodował wyrzucenie przedmiotów z mieszkania, które uszkodziły kilka samochodów zaparkowanych w pobliżu.
Przemyślana akcja
Z informacji uzyskanych przez portal TVN24 wynika, że eksplozja była wynikiem celowego działania 72-letniego mężczyzny. Mężczyzna rozkręcił instalację gazową w swoim mieszkaniu i pozostawił zapalony znicz, co doprowadziło do wybuchu. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Paweł Jasiak, potwierdził te fakty w rozmowie z mediami.
Zatrzymanie sprawcy
Po dokonaniu czynu, 72-latek oddalił się z miejsca zdarzenia samochodem. Policja szybko namierzyła i zatrzymała podejrzanego, który przyznał się do celowego spowodowania eksplozji, mając na celu zaszkodzenie byłej żonie i synowi. Sam nie przewidział jednak, że skutki jego działania będą tak rozległe.
Skutki prawne i możliwe kary
Starszemu mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania zagrożenia dla życia wielu osób oraz mienia na dużą skalę przez wywołanie pożaru i eksplozję gazu. Dodatkowo oskarżono go o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, z poziomem alkoholu przekraczającym dwa promile. Obecnie przebywa w areszcie tymczasowym na okres trzech miesięcy i grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.